Czy to prawda, że częstość łapania gumy podczas jazdy na rowerze jest też zależna od ciężaru ciała rowerzysty?
Tak się zastanawiam, bo ja już powoli zaczynam się bać jazdy na rowerze, ponieważ gdziekolwiek nie pojadę, to praktycznie zawsze muszę złapać gumę (podczas jazdy na rowerze), a potem muszę wysłuchiwać odzywek ze strony rodziców w stylu: "No i po co, żeś pojechała?" albo "Twój wyjazd nie był aż tak ważny i konieczny jak nasze wyjazdy!" albo "Gdybyś nigdzie nie jechała, to nie było by teraz tego wszystkiego!". Nie tylko moi rodzice są zdenerwowani - ja też, ponieważ 10 miesięcy temu była wymieniana przebita opona (przednia), a podczas dzisiejszej 2 jazdy (od 10 miesięcy) znowu złapałam gumę - tym razem na tylną oponę, a przecież ja zawsze jeżdżę po drodze asfaltowej, bądź po kostce brukowej (w przypadku ścieżki rowerowej) i zawsze staram się unikać kamienistych ścieżek bądź nierównej drogi. Moi rodzice już są zmęczeni tym, że ich "portfel się odchudza", bo muszą finansować naprawy roweru. Dodam jeszcze, że mój rower ma może z 12 lat (bo dostałam go na Pierwszą Komunię), a od tego czasu mogło się wiele pozmieniać i może to jest wina roweru, bo już się na niego nie nadaję?