Czym pozbyć się skrzypienia parkietu
Cześć,
Stałam się posiadaczem starego mieszknia, w którym przeprowadzam gruntowny remont. W prawie całym mieszkaniu położony jest parkiet. Jesli chodzi o jego stan, to można powiedzeć że jest w przecięntym stanie tzn. sam parkiet jest równy i nie ma problemu z żadną wilgocią, tylko z uwagi na upływ czasu jego powierzchnia po prostu uległa sporemu wytarciu. Poza tym skrzypi, ale tylko miejscami.
Z racji, że nie jestem fanką parkietu, a i tak ten wymagałby sporej inwestycji, postanowaiłam, że nie chce go zrywać (ponieważ jest równy i nie jest zajęty przez wilgoć ani szkodniki) tylko położyć na nim panele, oczywiście po zastosowaniu odpowiedniej izolacji pomiędzy nimi. Pozostaje jedynie kwestia pozbycia się miejscowego skrzypienia parkietu, tak żeby po przykryciu go panelami nie było problemu.
Czytałam o metodach polagających na użyciu talku lub akrylu jak i też oleju silnikowego. Jednak te metody zostały opisane jako krótkotrwałe a ja z oczywistych względów chce metody długotrwałej , poniewaz nie będę mieć potem dotępu do parkietu. Nie zależy mi na tym aby parkiet został nienaruszony - jakaś ingerencja typu wiercenie wchodzi w grę. Róznież jakieś permamentne sklejenie parkietowych desek.
Reasmując, jakim materiałem można skutecznie zniwelować miejscowe (około 10 miejsc w całym mieszkaniu) skrzypienie? Czy zalanie jakąś żywicą (np. epoksydową) jest dobrym i długotrwałym rozwiązaniem?
Zapewne znajdzie się kto wyrazi dezaprobatę i powie, że lepiej wycyklinować parkiet a nie jakieś panele kłaść, ale nie potrzebuję takich komentarzy - to mój wybór ;) Z góry dziękuję za rady